„Dzisiejszy świat potrzebuje miłosierdzia…” /św. Jan Paweł II/.
Czy współczesny człowiek ufa Bogu? W dzisiejszym świecie cierpienie
jest wszechobecne. Głód, nędza i wszelka niesprawiedliwość, wyzysk i
przemoc rodzą pytanie do Boga: „Dlaczego?”
Dla zbyt wielu ludzi Pan Bóg jest niepotrzebny w ogóle albo jest
wszystkiemu winien. Jak możemy się spodziewać, że Bóg udzieli nam
swojego błogosławieństwa i ochroni nas, skoro my żądamy, aby On
zostawił nas w świętym spokoju? Od wieków trwa nieustanna walka o
Boga. Ostatnio jakby nasila się mówienie do Boga, żeby wyniósł się z
naszych szkół, z naszych rządów oraz z naszego życia. Pewien
młodzieniec wręcz powiedział: „Bez Boga lepiej mi się robi
przekręty. Wrócę do Niego jak będę stary. Bóg jest przecież
miłosierny – zrozumie”. Naiwność czy głupota kierują Tobą,
młodzieńcze? Masz świadomość, że takie mówienie to grzech przeciw
Duchowi Świętemu?
Na wszystkich kontynentach ludzkie cierpienie woła o miłosierdzie.
Tam, gdzie panuje nienawiść i chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból
i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, które koi ludzkie
umysły i serca. Gdzie brak szacunku dla życia i godności człowieka,
potrzeba Bożego miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na
świecie znalazła kres. Bez Boga człowiek nie wie, dokąd zmierza i
nie potrafi nawet zrozumieć tego, kim jest.
W relacjach międzyludzkich potrzeba miłości. Ile rodzin doświadczyło
rozstań i separacji… Ileż cierpienia wśród młodych ludzi, którzy
muszą przeżywać takie sytuacje! Jak żyć, jeśli nie przyjmujemy
miłosierdzia, które daje nam Bóg? Miłosierdzie otwiera nasze serca
na nieszczęście bliźniego, na ukryte cierpienie, biedę materialną i
na każdy rodzaj bólu: na cierpiące dziecko; rodzinę przeżywającą
trudności; na bezdomnego; na młodego człowieka, który nie widzi
sensu życia; na samotną starszą osobę; na dorobkiewicza, który krętą
drogą osiągnął sukces…
W ubogim człowieku sam Chrystus czeka na nasze współczucie. Idźmy z
pomocą do osób dotkniętych nieszczęściem. Miłosierdzie nie jest
ckliwe, ale wymagające.
Prawo wyznacza wyraźne granice, podczas gdy miłosierdzie nigdy nie
mówi „DOŚĆ”.
Jadwiga Kulik
do góry